Moda na dynię nie przemija – to pękate warzywo stało się znakiem rozpoznawczym jesieni zupełnie jak spadające liście, deszcz oraz reklamy leków na przeziębie" />

Moda na dynię nie przemija – to pękate warzywo stało się znakiem rozpoznawczym jesieni zupełnie jak spadające liście, deszcz oraz reklamy leków na przeziębienie. Ulubiony jesienny napój to już od paru lat latte z dyniową przyprawą, a dyniowe lampiony cieszą się popularnością nawet w szkołach. Jak to jest z tą dynią? Skąd się wzięła i czy ten trend pozostanie z nami na dłużej?

Dyniowy zawrót głowy

Dynia pochodzi z Ameryki Środkowej, została sprowadzona do Europy przez Krzysztofa Kolumba. I chociaż na początku Europejczycy traktowali ją raczej jako egzotyczną ciekawostkę, szybko została uznana za przysmak i na stałe zagościła na stołach. Istnieje wiele odmian tego warzywa, między innymi dynia piżmowa, Hokkaido czy dynia makaronowa. Swoją popularność w kuchni dynia zawdzięcza przede wszystkim uniwersalności. Z miąższu można przyrządzić niemalże wszystkie potrawy, od zup, kremów i sosów, do chleba, ciast i babeczek. Co więcej, dynia posiada walory lecznicze, zawdzięczając to dużej ilości magnezu i cynku. Zarówno kwiaty, liście jak i pestki dyni są jadalne. W Stanach Zjednoczonych dynia jest traktowana niezwykle poważnie, organizowane są między innymi konkursy na największą wyhodowaną dynię. Według Księgi Rekordów Guinnessa, rekord najcięższej dyni padł w 2010 roku (1.054 kg).

Dzisiaj jednak dynia kojarzy się głównie z uśmiechniętymi ponuro lampionami oraz świętem Halloween. Według legendy, niezwykle skąpy mężczyzna o imieniu Jack po śmierci nie trafił do nieba, a ponieważ miał zatargi z diabłem (to się nazywa trudny charakter!), nie mógł pójść również do piekła. Za karę miał wędrować po świecie z lampionem w dłoni. Lampion zwany jako Jack-O-Lantern jest właśnie upamiętnieniem irlandzkiego dusigrosza. Warto wspomnieć, że zanim dynia stałą się symbolem Halloween, Irlandczycy wycinali latarenki z ziemniaków, rzep i buraków. W wigilię „All Night’s Hollow” wydrążona z miąższu dynia, z wyciętymi oczami i świeczką w środku wita dzieciaki, które spodziewają się niemałego zastrzyku słodkości.

I na koniec ciekawostka o chyba najsłynniejszej dyniowej kawie: Pumpkin Spice Latte, zaproponowana przez kawiarnię Starbucks w 2013 roku nie zawierała dyni. Dopiero w sierpniu 2015 Starbucks ogłosił, że ​​zmienia przepis i zamienia karmelowy kolorant na prawdziwą dynię… Cóż, lepiej późno niż wcale 🙂

(MW)

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń