Mimo że mieszkamy w Polsce, angielskie zapożyczenia (a może raczej angielskie ,,intruziki”) są wszechobecne – napotykamy na nie w pracy, w radiu, w telewizji cz" />

Mimo że mieszkamy w Polsce, angielskie zapożyczenia (a może raczej angielskie ,,intruziki”) są wszechobecne – napotykamy na nie w pracy, w radiu, w telewizji czy w prasie. Coraz częściej słyszymy ,,zrób to ASAP” (as soon as possible), zamiast ,,zrób to pilnie”, ,,muszę to forwardować”, ,,czekam na feedback” czy też „sfokusuj się”. Pani w radiu powiedziała ostatnio: ,,Odwiedzajcie naszą stronę na Facebooku i lajkujcie!” Niektóre polskie firmy oferują pracę na stanowisku ,,Managera Działu Inżynieringu” zamiast ,,Kierownika Działu Inżynierii”. Poszczególne komórki firmy mogą nawet funkcjonować tylko pod angielskimi nazwami: human resources, business development, research & development itp. Niektóre zapożyczenia, jak na przykład ,,searchować”, ,,feedbackować”, ,,coachingować”, ,,scancelować”, ,,apgrejdować”, „updejtować”, świadczą również o rosnącej w ostatnich latach tendencji do tworzenia form łączonych: zwykły angloamerykański wyraz w podstawie plus bardzo ogólnosłowiańska i produktywna końcówka tworząca czasowniki, czyli ,,–ować”.
Pytanie brzmi: Dlaczego tak się dzieje? Czy nadużywanie takich potworków słowotwórczych jest kolejnym przejawem niedbalstwa językowego?

Język angielski ma w dzisiejszych czasach bardzo silną pozycję ze względu na znaczną ekspansję amerykańskich firm i korporacji na rynku światowym. Wyjątkowo łatwo wkrada się on do codziennego słownictwa zwłaszcza w firmach międzynarodowych, które korzystają z angielskiego oprogramowania i kontaktują się z zagranicznymi klientami w języku angielskim. W dobie wszechobecnej globalizacji zjawisko to wiąże się także ze skracaniem czasu porozumiewania się w codziennej branżowej komunikacji. Często szkolenia i spotkania biznesowe odbywają się w języku angielskim, zatem łatwiej jest użyć zwrotu, którego używaliśmy podczas szkolenia, niż szybko szukać w myślach polskiego odpowiednika.
Co więcej, angielskie skrótowce i określenia mogą być przydatne w przyśpieszaniu komunikacji elektronicznej – niektóre wyrażenia rzeczywiście są wygodniejsze w wersji angielskiej (przykładowe ASAP zamiast ,,tak szybko, jak tylko się uda”). Zapożyczenia szybko zadomawiają się zwłaszcza w branży informatycznej. Ponieważ angielski jest ,,trendy”, jedni twierdzą, że osoby nadmiernie używające owych pokrętnych wyrażeń w języku obcym chcą pokazać, że są ,,international”. Inni z kolei uważają, że wynika to z upajania się kulturą anglosaską.

Summa summarum, tendencja do korzystania ze zwrotów pochodzących z języka angielskiego jest wszechobecna. Najważniejsze jest jednak, aby strzec się nieuzasadnionego przejmowania słów z języków obcych.

(EP)

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń