W świecie owładniętym ideą zjednoczonej Europy wielojęzyczność postrzegana jest jako zjawisko wysoce pozytywne, stanowią" />

W świecie owładniętym ideą zjednoczonej Europy wielojęzyczność postrzegana jest jako zjawisko wysoce pozytywne, stanowiące warunek dialogu interkulturowego, będącego de facto istotą porozumienia na płaszczyźnie międzykulturowej. W dzisiejszych realiach znajomość języków obcych jest coraz częściej faktyczną miarą kompetencji oraz potencjału zawodowego danego pracownika oraz stanowi  kluczowy element na drodze do sukcesu.

Co więcej, wbrew powszechnym przekonaniom,  liczba osób wielojęzycznych zdecydowanie przewyższa liczbę osób władających tylko jednym językiem, a zjawisko to występuje najczęściej na obszarach pozaeuropejskich charakteryzujących się multietnicznością, która sprzyja występowaniu tak zwanej „wielojęzyczności wrodzonej”. W skali światowej, najwięcej osób wielojęzycznych zamieszkuje Afrykę, Indię oraz Nową Gwineę. W Europie wielojęzyczność jest wciąż zjawiskiem dość rzadkim, choć wzrost mobilności oraz otwarcie rynków pracy na obcokrajowców konsekwentnie przyczynia się do jej intensyfikacji.

Specyficzną odmianą wielojęzyczności jest dyglosja, charakterystyczna dla krajów, w których istnieje rozbieżność między językiem pisanym (urzędowym) oraz językiem mówionym (potocznym). Znajduje ona swój wyraz przede wszystkim w różnorodności dialektów, którymi posługują się obywatele jednego państwa. O dyglosji mówi się zazwyczaj w kontekście krajów arabskich oraz Chin, gdzie różnice między językiem codziennym a językiem oficjalnym są szczególnie widoczne.

Co ciekawe, wbrew kolejnemu z mitów, w który obrosła wielojęzyczność – fenomen ten nie dotyczy tylko i wyłącznie dzieci. Bo choć faktycznie wykazują one większą łatwość w przyswajaniu nowych kompetencji językowych ze względu na intensywny rozwój kompetencji komunikacyjnych we wczesnym etapie dzieciństwa, osoba dorosła wciąż posiada realne szanse na stanie się jednostką wielojęzyczną.

(KP)

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń