Nie oszukujmy się – jeżeli nie dysponujesz mózgiem poligloty, masz duże szanse na to, aby wakacyjna podróż zamieniła się w dramat komunikacyjny. Zanim jednak " />

Nie oszukujmy się – jeżeli nie dysponujesz mózgiem poligloty, masz duże szanse na to, aby wakacyjna podróż zamieniła się w dramat komunikacyjny. Zanim jednak odwołasz zagraniczną wycieczkę i uznasz, że zatłoczona plaża w Międzyzdrojach jest w sumie znośna, przeczytaj ten artykuł. Gwarantuję ci, że dysponujesz o wiele większym arsenałem, niż ci się wydaje! Oto mały poradnik jak dać sobie radę w obcym kraju, nie znając języka tubylców.

Wakacyjny life hack, czyli co zrobić gdy nie znasz języka

Wyobraź sobie następującą sytuację: wysiadasz na lotnisku z ulgą, że lot w końcu masz za sobą. Jeszcze tylko szybka przekąska, kawa i możesz udać się do hotelu. Zaraz, tylko w którą stronę masz iść? Co oznaczają te litery na tablicy i gdzie tak w zasadzie jest postój taksówek?  Zanim  poddasz się panice, weź głęboki oddech. Rozsądek. To teraz twoja najlepsza broń. Nie bój się również prosić o pomoc. Zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże zagubionemu turyście. Postaraj się zaczepić osobę, która wygląda na pracownika lotniska lub dworca. Już oni będą wiedzieć jak skierować cię do konkretnego miejsca. Codziennie mają przecież do czynienia z przyjezdnymi, dlatego śmiało możesz im zaufać. Pamiętaj jednak, żeby być przyjacielskim i grzecznym! Nikt nie lubi oburzonych i niezadowolonych obcokrajowców.

No dobrze, załóżmy, że taką przeprawę masz za sobą. Wychodzisz z hotelu, by z lekkim sercem zaczerpnąć powietrza, pozwiedzać i, kto wie, może nawet spróbować lokalnej kuchni. Jak jednak zamówić jedzenie nie narażając się na przypadkowy zakup nieco zbyt egotycznego przysmaku? Z pomocą przyjdą ci gesty. Wskazanie na konkretny punkt w menu, obrazek lub zdjęcie doskonale wyrażą twój zamiar. Co więcej, zanim wyrzucisz z siebie mieszankę wszystkich znanych ci obcych słów (yes, Ich habe some croissant, proszę), wskazanie na konkretną rzecz przyśpieszy sprawę. Bądź jednak czujny! Nie każdy gest znaczy dokładnie to samo, co w twoim kraju. Zanim wybierzesz się na zagraniczne wakacje, postaraj sie rozumieć jak są one postrzegane w miejscu docelowym. W ten sposób nie obrazisz kelnerki i być może unikniesz wizyty u dentysty w celu wstawienia nowej jedynki…

Jeżeli wszytko inne zawiedzie, zawsze możesz polegać jeszcze na najbardziej uniwersalnym języku świata: skinienie głową i uśmiech z pewnością pomogą ci przebrnąć przez niejedną „językową” sytuację. Bądź spokojny, uśmiechnięty i po prostu baw się dobrze. Udanych wakacji!

(MW)

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń