„Wszystko się zmienia” – ta banalna w swej istocie prawda dotyczy również języków. Zgodnie z przewidywaniami Worldwatch Institute do końca XXI wieku połowa" />

„Wszystko się zmienia” – ta banalna w swej istocie prawda dotyczy również języków. Zgodnie z przewidywaniami Worldwatch Institute do końca XXI wieku połowa z obecnie używanych 6800 języków może zaniknąć. Eksperci instytutu uważają, że szansę na przetrwanie w dłuższej perspektywie ma około 600 języków, którymi mówi dzisiaj co najmniej 100 tys. osób. Tymczasem niemal połową języków świata posługują się społeczności liczące poniżej 2500 osób. Część z rodzimych użytkowników tych języków zmienia swoje miejsca zamieszkania, wtapia się w zglobalizowaną rzeczywistość, inni zwyczajnie umierają, co wiąże się także z zanikiem właściwego im języka.  Statystyki mówią też, że blisko 90% istniejących na świecie języków ma mniej niż 100 tys. użytkowników, a 357 językami mówi mniej niż 50 osób. Co więcej, około 80% języków świata funkcjonuje tylko w krajach ich pochodzenia, a wszystkie języki, którym grozi wyginięcie, występują tylko na bardzo ograniczonym obszarze i nie można spotkać ich nigdzie indziej.

W przypadku języków europejskich najbardziej zagrożone są irlandzki, walijski, kornijski, bretoński, prowansalski, gaskoński, kataloński, dolno- i górnołużycki oraz fryzyjski. Informacja ta nie jest zaskoczeniem, ponieważ proces wymierania języków trwa już od kilku wieków. Swój początek miał prawdopodobnie w XV w., w czasach wielkich odkryć geograficznych, kiedy to spośród 15 000 istniejących wówczas języków wyginęło prawie 9000. Było to efektem wojen, klęsk ekologicznych, ludobójstwa i asymilacji, a także  procesów kolonizacyjnych – silniejsze i liczniejsze ludy wypierały te słabsze.

Pewną analogię do tej sytuacji znaleźć można także w świecie przyrody. Istnieje w niej tzw. efekt Alleego mówiący o tym, że liczebność zwierząt zagrożonych gatunków zmniejsza się, ponieważ coraz trudniej znaleźć im partnerów do rozmnażania. Jak to się przekłada na języki? Te o mniejszej liczbie użytkowników stają się coraz rzadsze, bo nikt nie chce się ich uczyć. A przecież zanikanie języków zubaża kulturę.

W obliczu tych faktów pewnym pocieszeniem może być to, że  miejsce wymierających języków zajmują nowe (przykładem jest chociażby stworzony w 1887 r. język esperanto), a niektóre wcześniej istniejące języki przeżywają renesans (hebrajski). Do nowo powstałych języków należy także 81 języków kreolskich, 117 pidgin oraz szereg języków pełniących funkcje handlowe. Stanowią one produkty mieszania się dwóch lub większej liczby języków, z których przynajmniej jeden jest zazwyczaj językiem kraju posiadającego kiedyś kolonie. Języki kreolskie mają niekiedy strukturę wystarczająco kompleksową, aby służyć poszczególnym narodom jako języki ojczyste, natomiast języki pidgin cechują się bardzo uproszczoną gramatyką i ograniczonym słownictwem.

Marcin Bień

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń