Wokół jabłkowego koncernu IT z USA krąży wiele legend. O wielu nowych możemy dowiedzieć się z książki Waltera Isaacsona, który szczegółowo opisał życie i" />

Wokół jabłkowego koncernu IT z USA krąży wiele legend. O wielu nowych możemy dowiedzieć się z książki Waltera Isaacsona, który szczegółowo opisał życie i twórczość Steve’a Jobsa (bo tak można powiedzieć o tej działalności) oraz sekrety dotyczące firmy Apple.
Mnie jednak zawsze podobała się słynna anegdota o pozyskaniu dla Apple znanego specjalisty od marketingu. Steve Jobs pomimo swojego egocentryzmu wiedział, że każdy sukces ma wielu ojców. W 1983 roku postanowił pozyskać dla Apple Inc. znaczące nazwisko w branży reklamowej i marketingowej tamtych czasów – Johna Sculleya. Pomimo intratnej propozycji objęcia stanowiska dyrektora generalnego w firmie Jobsa i Woźniaka Sculley długo wahał się z podjęciem decyzji o transferze z Pepsi-Coli, w której odnosił ogromne sukcesy sprzedażowe. Ostatecznie szalę przeważyło słynne zdanie, jakie usłyszał od Jobsa: „Czy do końca życia zamierzasz sprzedawać dzieciom słodzoną wodę?”. Sculley porzucił Pepsi-Colę na rzecz tęczowego wtedy „jabłka”, a usłyszane słowa potraktował jako wezwanie do realizowania postępu cywilizacyjnego.
Anegdota ta skłania do refleksji nad naszą rodzimą branżą IT. Odwrotność opisywanej sytuacji stanowi firma BobMark, której flagowym produktem była popularna w Polsce w latach 90. konsola Pegasus. Wspomniana firma nie rozwijała „swojego” dziecka (Pegasus był faktycznie klonem konsoli Nintendo) i staczała się po równi pochyłej aż do momentu przeistoczenia się w … spółkę Hoop – producenta napojów o smaku coli.
Przykre jest to, że bliźniaczy przykład sam nasuwa się na myśl. Roman Kluska – polski Bill Gates, jak niegdyś pisała o nim prasa – sprzedał swojego giganta Optimus, który lata swojej świetności ma już za sobą, i zajął się produkcją… ekologicznych serków owczych.
Czy Polacy nie mają pędu do ciekawych wyzwań technologicznych, a jedynie do prowadzenia w miarę stabilnych interesów? Trudno powiedzieć , ale warto przemyśleć 🙂

PK

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń